|
|||||
Wątki biograficzne Stefana Żeromskiego z Nałęczowem. Czym był Nałęczów dla Stefana Żeromskiego, który przybył tu w charakterze guwernera zatrudniony przez Michała Górskiego do nauki jego trzech córek - 10 września 1890 roku? Wszystkie zapiski zanotowane w „Dziennikach” świadczą, że pobyt w Nałęczowie to bezustanne problemy z chorobą i samotnością. Ten stan utrzymywał się przez cały rok. Po roku pobytu w Nałęczowie pisze Żeromski 14 września 1891 roku „… Jestem chory zupełnie, jak rok temu …”. Dopiero wiosną 1892 roku zaczyna uczestniczyć w środowisku nałęczowskim, ludzi skupiających się koło zakładu leczniczego. „Rok ten przepędziłem w samotności wyjątkowej, pod koniec dopiero z ludźmi się spotykałem … teraz czyjakolwiek życzliwość podbija mną i wzrusza” - pisze Żeromski 21 września 1891 roku. Tą życzliwością, opieką z początku koleżeńską otacza młodego pisarza Oktawia Rodkiewiczowa. „Zacna to kobieta, taka zacna, że ją się rzeczywiście bezwiednie uważa za kolegę i mówi otwarcie o wszystkim” - notował Żeromski w pamiętniku 10 września 1891 roku. „Pani Oktawia to złota kobieta. Mam dla niej wiele wdzięczności za to, że często ze mną po koleżeńsku rozmawia, że mnię przyciąga i po prostu chce zrobić ze mnie istotę ludzką”. (21 września) Uczucie związało młodego pisarza z jego „słodką przyjaciółką” dopiero po roku serdecznej znajomości, rozmów, zwierzeń, nawet nieudanych swatów z Jadwigą Truszkowską. Miejsce spotkania, poznania - Nałęczów, odgrywało w nowej miłości i późniejszym małżeństwie Żeromskiego wielka rolę. Pokochał tą miejscowość „Nałęczów powstał ze smutnych łez i marzeń Chrystusa” - pisał w 1892 roku. „Błogosławiony Nałęczów i błogosławiona moja Tuchna, która była dla mnie jedyna na świecie - dobrą.” Oktawia i Stefan Żeromscy pobrali się 2 września 1892 roku, a świadkiem na ich ślubie był Bolesław Prus. Starszy i uznawany już pisarz pomagał młodemu małżeństwu i doradzał młodszemu koledze po fachu. Prus pierwszy poznał się na talencie Żeromskiego dlatego później żywił wielki kult dla niego. Oktawia związana była od dawna z Nałęczowem poprzez sprawy rodzinne, dlatego, kiedy Żeromski opuszcza Nałęczów jako narzeczony, a później jako mąż wyrusza na posadę bibliotekarza do Rapperswilu w Szwajcarii. Nałęczów staje się dla niego na długo synonimem bezpiecznego schronu, miejscem gdzie znalazł spokój, życzliwe serca i oparcie moralne. „Dziwna rzecz, siedzę w pięknych Włoszech, a myślę wciąż o ogródku nałęczowskim” - pisał do żony 4 kwietnia 1902 roku. Do Nałęczowa przywieziono Żeromskiego w 1903 roku w tak ciężkim stanie, że myślano nawet o jego śmierci. Podczas pobytu w Nałęczowie wróciły mu siły i pozwoliły skończyć „Popioły”. Za honorarium jakie otrzymał za książkę wybudował swój własny dom „Chatę” (1905). Od wiosny 1905 roku osiedla się w Nałęczowie na stałe.
Fot. Za honorarium jakie otrzymał za „Popioły” wybudował swój własny dom „Chatę” (1905). Do 1908 roku włącza się aktywnie w życie kulturalne i pracę społeczną. Zajął się przede wszystkim pracą oświatową: tajna szkoła powszechna i uniwersytet ludowy, wieczorowe kursy dokształcające dla uczniów miejscowej szkoły rzemieślniczej i teatr amatorski, w którym grano Dziady i Kordiana; budowa ochronki dla nałęczowskich dzieci, organizowanie Towarzystwa Oświatowego „Światło”. W organizacjach tych Żeromski brał czynny udział jako animator, przywódca i szeregowy wykonawca. Jeszcze w 1909 roku „… wróciwszy do Nałęczowa spokojnie patrzeć na zachód słońca” - pisał do Oktawii w końcu lipca. Dalszy bieg życia poprowadził Żeromski w innym kierunku. Nowa miłość, nowe plany okazały się silne i porywające. Zakłada drugą rodzinę z Anną Zawadzką (malarką).
Fot. Adaś Żeromski z rodzicami (1900). O Adamie Żeromskim wspomnienie. Ostatecznie rozstaje się z Nałęczowem po śmierci syna Adasia (lipiec 1918 r.). Przybywa tylko w 1922 roku aby wybudować mauzoleum dla syna. We wspomnieniach o synu Adamie pisze: „Po to człowiek w trudzie, w mozole buduje dom, żeby pod jego dachem, u ściany głównej, syn, boleść, żałość i zabicie duszy cierpiał”. Żeromski odszedł stąd na zawsze. Napisał jeszcze we Wspomnieniach „… ugór przeklęty, którego nie chciałbym już nigdy stopą dotykać - gdzie Adaś umarł …” Nałęczów nie stał się azylem na starość o czym niegdyś Żeromski marzył.
Postaci i klimat społeczno-kulturowy Nałęczowa na podstawie utworów literackich Stefana Żeromskiego „Siłaczka” i „Ludzie bezdomni”. Nałęczów sprzyjał twórczości Żeromskiego. To tu w pierwszym roku pobytu powstały jego nowele: Ananke i Siłaczka. Żeromski pisał w Dziennikach „o cztery wiorsty stąd mieszka Faustyna Morzycka, wychowanka dr Nowickiego. … chciała zostać nauczycielką ludową … Dziwna rzecz! Same nowele w ręce włażą z życia czerpane”. Toteż, uważa się, iż „Siłaczka”, którą tu napisał w 1891 roku - opiera się na motywach biograficznych Faustyny Morzyckiej. „Siłaczka” choć powstała w bólu i trudzie stała się pierwszym większym sukcesem czytelniczym pisarza. Nałęczów stał się tematem i tłem jego powieści społeczno-obyczajowej pt. „Ludzie bezdomni” z 1899 r. Cisy w powieści to najbardziej pełny portret literacki Nałęczowa. Jest tu przedstawiony dokładny opis zakładu leczniczego, jego historia i postacie z nim związane. Doktora Judyma identyfikowano z samym autorem, a także młodym społecznikiem dr Kazimierzem Sacewiczem i Rafałem Radziwiłłowiczem - lekarzem i jednocześnie bratem Oktawii (żony). Podobnie ma się sprawa z Joasią Podborską - w której dopatrywano się pierwowzoru Faustyny Morzyckiej i Oktawii Żeromskiej. Miłość Joasi i Judyma przebiega w tym samym krajobrazie jak miłość pisarza do Oktawii. Wszystkie zalety żony dał autor Joasi, pięknej i szlachetnej, ale także takiej, którą bez wahania Judym opuszcza dla spraw ważniejszych niż miłość. „Psujak” - czyli Emil Trembliński, bratanek i wychowanek Prusów „… był nieznośny - mały urwis …” - pisze w „Dziennikach” Żeromski. Przypuszczalnie to właśnie on stał się pierwowzorem swawolnego Dyzia z powieści. Nieprzemijającą wartością „Ludzi bezdomnych” jest pytanie, jakie sobie młody czytelnik po przeczytaniu tej książki zadaje: Czy potrzeba dziś Judymów? Czy ten bohater heroiczny, samotny społecznik, reformator, owładnięty poczuciem misji ideowej będzie i jest jeszcze potrzebny? Siła Żeromskiego tkwi w tym, iż jego pragnienia, które kiedyś budowały niepodległość, dzisiaj stają się prawdą.
Motywy Lubelszczyzny w twórczości Stefana Żeromskiego. O samym Nałęczowie i całym ruchu rewolucyjnym Żeromski pisze w wielkim skrócie we „Wspomnieniach o synu Adamie” oraz w dramacie „Róża” (1909 r.). Motyw wieży ariańskiej w Wojciechowie, którą zwiedzał wspólnie z narzeczoną występuje w powieści „Nawracanie Judasza” (1916 r.) - notatkę z opisem wieży przygotował Jan Witkiewicz - architekt i zarazem przyjaciel Żeromskiego, związany z Nałęczowem poprzez małżeństwo z córką Oktawii Henią. W „Dziejach grzechu” (1908 r.) jej główny bohater będzie mieszkał w Puławskiem. Nadwiślański krajobraz odmalował plastycznie Żeromski w utworze „Wisła” - mówi w nim o Wiśle płynącej miedzy wzgórzem Janowca i Puław. Znajdziemy jeszcze wiele przykładów w jego twórczości, które wiążą się bezpośrednio z miejscami, osobami związanymi z Lubelszczyzną, ale szczególnie bliski zawsze był mu Nałęczów. Mówią o tym liczne zapiski w „Dziennikach” oraz listy do Oktawii Żeromskiej. Są to źródła, które w najpełniejszym stopniu uzupełniają biografię pisarza. Znaczenie „Dzienników” w pogłębianiu życia i twórczości pisarza jest bardzo duże. Stanowią one cenny materiał głównie do poznania jego młodości. Zakończył ich pisanie podczas pobytu w Nałęczowie. Kontynuacją tych pamiętników są listy do narzeczonej, a następnie żony Oktawii, które Żeromski pisał do 1914 roku. Pisarstwo Żeromskiego żyje w tradycji i kulturze Lubelszczyzny zarówno jako przykład literatury podejmującej odważne, najbardziej żywotne problemy losu narodowego, jak i świadectwo śmiałych poszukiwań artystyczno-poznawczych, wnikających z ciekawością w świat wewnętrznych doświadczeń jednostki. Zasługi i wkład wniesiony do naszej regionalnej kultury doceniło społeczeństwo Nałęczowa. Główne wydarzenia upamiętnienia związków Stefana Żeromskiego z Nałęczowem miały miejsce w 1928 roku. Odsłonięto wtedy pomnik pisarza oraz muzeum jego pamiątek. Było to jedno z pierwszych biograficznych muzeów literackich otwartych w Polsce.
Fot. Muzeum Stefana Żeromskiego w Nałęczowie w „Chacie” wybudowanej w 1905 roku. Pisał o tym kulturalnym wydarzeniu Józef Czechowicz, potwierdzając jak bliska była Żeromskiemu idea regionalistyczna. Uczniowie, kuracjusze ciągle zwiedzają pamiątki pozostałe po pisarzu w tym modnym do dziś uzdrowisku, które przypominają jego obecność i rolę jaką pełnił.
Fot. Pomnik Stefana Żeromskiego w Nałęczowie.
Fot. Karol Szmyt - Portret Stefana Żeromskiego, ok.1925 r., olej, tektura (Muzeum Stefana Żeromskiego w Kielcach)
Rafał Pastwa Warto zobaczyć: Stefan Żeromski - patron Szkoły Podstawowej w Poniatowej
|
|||||
Copyright © 2014 Towarzystwo Przyjaciół Poniatowej |